piątek, 16 sierpnia 2013

Textmarket - co do czego?

Poprzedni post był kierowany raczej do osób, które już wiedzą, czym jest Textmarket. Więc ten mogą sobie z czystym sumieniem odpuścić.
Textmarket.pl to strona pośrednicząca między ludźmi, którzy chcą kupić teksty i tymi, którzy je tworzą. Garść informacji:
1. Logowanie: jest darmowe.
2. Kierunki działalności: są dwa. Możesz a) pisać, co uważasz za słuszne, wystawiać na giełdę i czekać, aż się sprzeda; b) realizować zlecenia.
3. Realizowanie zleceń. Żeby zacząć przyjmować zlecenia, musisz najpierw wstawić na giełdę teksty o łącznej długości 30 000 znaków ze spacjami. To nie jest dużo. Mi to zajęło może cztery dni, ale mogło o wiele mniej. Obijałam się, tak. Druga rzecz: żeby przyjąć zlecenie, musisz mieć na swoim koncie połowę jego wartości. Żeby tak było, możesz albo czekać, aż coś już wstawionego się sprzeda, albo doładować konto. Tutaj ból – kwotą minimum 100 zł.
4. Jak wygląda przyjmowanie zleceń? Gdy dwa powyższe warunki zostaną spełnione, pojawia się zakładka “Nowe zamówienia” i – jeśli coś się tam pokaże – zgłaszasz się do realizacji. Oczywiście zgłaszają się też inni, dlatego warto zachęcić klienta, pisząc mu coś zalotnego, na przykład jacy to nie jesteśmy świetni i doświadczeni w pisaniu. Gdy klient dokona decyzji, dostaniesz maila.
5. JEEEZU, MAM ZLECENIE! Piszesz, wgrywasz, czekasz na reakcję. Tekst może być przyjęty lub cofnięty do poprawki. Podobno nawet jest możliwość zgłoszenia reklamacji, ale nigdy mi się to nie zdarzyło, więc nie wiem, jak to wygląda od strony technicznej. Od strony finansowej – tracisz ową wspomnianą już połowę wartości artykułu. Po zakupie klient może skomentować wyniki Twojej pracy. Komentarz zobaczysz na swoim profilu.
6. Stosunek cena-jakość. Cena za słowo jest uzależniona od jakości tekstu. Są trzy kategorie jakościowe. Słówko kosztuje 2, 4 lub 8 groszy. Dokładne kryteria znajdziecie na stronie.
Dlaczego polecam textmarket? Bo jest ładny, funkcjonalny i może okazać się dobrym pomysłem na dopełnienie portfela.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz