sobota, 17 sierpnia 2013

Cena przestrzeni

Od miesiąca chodziło mi po głowie poszerzenie przestrzeni. Oczywiście kosztem rzeczy, które w niej zalegały. Dlatego dzisiaj wywaliłam bez zbędnych sentymentów połowę swoich ubrań, zostawiając tylko te, które się faktycznie podobają i często w nich chodzę. Ostały się też takie, którym nie mogłam nadać jakiegokolwiek statusu. Jutro ten sam los spotka połowę pozostałej połowy. W dalszej kolejności papierzyska.

Nie powiem, żebym miała jakieś parcie "Chcę mieć najwyżej 100 rzeczy". Po prostu mam ich za dużo, a wolę przestrzeń, niż jakieś szmaty z pobliskiego sklepu z tanią odzieżą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz